Wyobraźmy sobie cudowne i bajecznie kolorowe Chelsea Flower Show, które zamiast kilku dni trwa 6 miesięcy… W Chelsea to niemożliwe, jednak we Francji od ponad 20 lat odbywa się International Garden Festival of Chaumont, który trwa od kwietnia do października! Obie te wystawy mają w sobie coś wspólnego. Po pierwsze można na nich oglądać fantastyczne ogrody pokazowe, a po drugie, rok rocznie gromadzą na swoich terenach setki tysięcy entuzjastów z całego świata. Na tym jednak podobieństwo się chyba kończy. Nie można powiedzieć „w tym roku wybieram Chelsea”, albo, „wolę Chaumont”…

Te imprezy, pomimo że w ogólnym rozumieniu są wystawami ogrodniczymi pokazują tak odmienne punkty widzenia ogrodu, że aby poczuć się spełnionym trzeba zobaczyć obie! Chelsea to świat projektantów ogrodów i ogrodników, świat piękna połączonego z praktycznym i użytecznym dizajnem. Tam zobaczymy ogrody, które żywcem można by było przenieść na nasze działki. Chaumont natomiast, to ogrody z innego świata. Świata artystów, rzeźbiarzy, malarzy, scenografów i oczywiście architektów krajobrazu. Ogrody pokazowe we Francji są widziane przez pryzmat sztuki i psychologii, a powstają na podstawie jednego wspólnego hasła, które jest zmieniane, co sezon. W roku 2010 hasłem przewodnim było: „Ogrody ciała i duszy”, w poprzednich latach „Ogrody kolorów”, „Zabawa w ogrodzie”, „Ogród ma pamięć”… Wystawa odbywa się na terenach okalających zamek Chaumont, zamek, który leży w jednej z najpiękniejszych krain historycznych Francji – Dolinie Loary. Ten jeden z 300 najpiękniejszych zamków Francji gości międzynarodowy festiwal ogrodniczy od roku 1992. W tym czasie powstało tu około 500 ogrodów pokazowych, rocznie około 30. W Chelsea miejsca ogrodów pokazowych są równymi prostokątnymi kwaterami. Zupełnie inaczej jest w Chaumont gdzie teren poświęcony festiwalowi został zaprojektowany przez Jacques Wirtz. Parcele ogródków pokazowych kształtem przypominają różnej wielkości liście tulipanowca, które połączone są ze sobą gałązkami – siecią żwirowych ścieżek. Ten ciekawy projekt nie tylko urozmaica teren, ale również stanowi dodatkowe utrudnienie dla twórców projektów ogrodów pokazowych. A chętnych do prezentacji swoich pomysłów jest wielu. Co roku komisji przedstawianych jest około 300 prac różnych autorów, z których wybranych zostaje zaledwie 10 procent.

Tegoroczne hasło przewodnie „Ogród ciała i duszy”, zgromadziło twórców nie tylko z Francji, ale także z Wielkiej Brytanii, Włoch, Niemiec, Holandii i Japonii. Każdy hasło zinterpretował na swój sposób i przedstawił swoje wyobrażenia ogrodu dla ducha i dla ciała. Same ogrody, jeszcze bez znajomości genezy projektu były dość osobliwe. Jednak poznanie abstrakcyjnego opisu autorów dodatkowo podgrzewało emocje związane z oglądaniem ich dzieł. Francuzi Timothée Blancpain i Philippe Caillaud swój ogród wypełnili kolorowymi bylinami oraz białymi budkami dla ptaków, na których dodatkowo umieszczono stare fotografie portretowe. Wgłębiając się w opis projektu dowiadujemy się, że jego autor odzwierciedlił swoje wyobrażenie ulotnej duszy zmarłych przyjaciół w postaci ptaków… Nie mniej abstrakcyjną historię swego, bardzo zresztą ciekawego ogrodu przedstawili inni francuzi. Ich projekt przedstawiał spotkanie z Matką Ziemią. Droga przez ogród miał być drogą, jaką każda istota ludzka odbywa przychodząc na świat. Na otoczonej wysokim żywopłotem działce wytyczyli oni spiralną ścieżkę, która początkowo pośród ziół, potem wewnątrz korytarza z wikliny prowadziła do centralnego otwartego wnętrza. Ta prosta w swym wystroju przestrzeń wypełniona jedynie jasnym piaskiem oraz trzema wiklinowymi fotelami miała symbolizować relacje człowieka z ziemią. Dalej było wyjście z ogrodu. Wyjście przez zamykającą się za zwiedzającym furtkę, przez którą nie ma odwrotu – narodziny człowieka.
Temat domków dla ptaków powtórzył się w projekcie Niemców, którzy swój ogród podzielili na prostokątne grządki wypełnione ziołami, trawami i kwiatami. Na środkowej kwaterze umieścili na słupkach dziesiątki białych budek dla ptaków, które dzięki bateriom słonecznym odtwarzały śpiew różnych gatunków. Na bocznych kwaterach w rzędzie ustawione zostały około dwu metrowej wysokości krzesła. Autorzy podeszli do tematu mniej psychologicznie, więc ich przesłanie relaksu wśród śpiewu ptaków zrozumiał chyba każdy. Włosi Stefano Marinaz, Francesca Vacirca i Daniela Tonegatti zaprojektowali przepiękny ogród, który równocześnie był terapią dla ciała i duszy. Autorzy poprowadzili zwiedzających poprzez swoje „Centrum Sensorycznej Terapii Ogrodowej” ścieżką, która przebiegała przez kolejne wnętrza ogrodowe. W „Ogrodowej saunie” na samym początku podróży para wodna miło schładzała letnie powietrze, dalej „ogród warzywny”, pełen ziół i roślin przyprawowych poruszał zmysł smaku. „Ogród zapachów” pełen flakoników z wonnymi perfumami łechtał powonienie zwiedzających, którzy mogli odpocząć na wiklinowych fotelach i marzyć o masażu, który był tematem centralnej kompozycji. Tu autorzy umieścili gabinet masażu, w którego wnętrzu umieszczono za parawanem z kwiatów sylwetkę leżącej na brzuchu kobiety.
Jak widać teorie powstawania ogrodów pokazowych w Chaumont są przeróżne. Jak jednak przedstawiają się same projekty, jako ogrody? Otóż są niezwykłe! Pełne kolorów, nie tylko kwiatów i liści, ale także niesamowitej małej architektury. Na wystawie zobaczyć można było między innymi poziome i pionowe elementy z malowanego krzyczącymi kolorami drewna. Małą salę koncertową z fortepianem ustawionym pośród kwiatów i widownią z dmuchanymi fotelami. Parawan z pułki z chińską porcelaną, unoszącą się nad wodą szklarenkę i machinę do tworzenia baniek mydlanych…
Śmiało można powiedzieć, że ta wystawa to skarbnica pomysłów i poletko doświadczalne dla młodych artystów. Dla twórcy, projektanta, czy architekta krajobrazu to miejsce dzielenia się wiedzą i wymiany doświadczeń. Dla entuzjasty to wspaniały cel podróży, a dla rodziny z dziećmi to idealne miejsce spędzenia wolnego czasu. Od dwóch lat dodatkową, letnią atrakcją wystawy są „Ogrody Światła” – noce spacery po wystawie, kiedy zwiedzający mogą podziwiać ogrody w scenerii nocy i sztucznego, wielobarwnego światła. Chaumont to nie tylko sama wystawa, ale również Centrum Sztuki i Natury, zabytkowy park oraz przepiękny zamek.
Tekst i zdjęcia A. Hubeny – Żukowska