Ogród to przestrzeń, która dla jednych z nas oznacza przyjemny relaks i wypoczynek dla innych zaś tortury. Są też tacy, którzy ogród traktują, jako pole popisu dla własnej, często dość wybujałej, wyobraźni. Ludzie to bardzo dziwne i skomplikowane stworzenia. Mamy silnie rozwinięte własne „ja”, a nasze odmienne gusty i guściki czynią z nas jednostki niepowtarzalne. Oczywiście swą oryginalność pokazujemy na różne sposoby i z różną siłą. Niektórzy manifestując swój styl zakładają elegancki garnitur, ci bardziej odważni i ekstrawaganccy farbują włosy na czerwono… Oczywiście swoją niepowtarzalność można pokazać w wiele sposobów – również w ogrodzie. Z jak dużą fantazją i odwagą można zrealizować swoje marzenia? Czy są jakieś granice w projektowaniu ogrodu?

Diarmuid Gavin to Irlandzki projektant ogrodów, autor kilku książek o tematyce ogrodniczej oraz prezenter telewizyjny między innymi takich programów jak “Diarmiud’s Big Adventure”, „Home Front”, czy „Gardeners’ World”. Jako projektant Diarmuid czerpie pomysły ze wszystkich dziedzin życia, bo jak sam mówi „inspiracja jest wokół nas należy jedynie szeroko otworzyć oczy”. Natchnieniem dla Irlanczyka może być faktycznie wszystko!! Pływająca w szklance wody kostka lodu podsunęła mu pomysł na sześcienną szklaną altanę, inną stworzył po przeanalizowania linii nadwozia Volkswagena Beetla.

Przy jednym z kolejnych projektów spodobała mu się natomiast metalowa sprężyna, postanowił, więc zrobić wijącą się na jej kształt pergolę. Jego niebanalne rozwiązania małej architektury niejednokrotnie wzbudzały sprzeciwy bardziej konserwatywnych dizajnerów, jednak największe emocje sprowokowały oglądane przez miliony ludzi projekty ogrodów na Chelsea Flower Show… W 2004 roku w The Sunday Times okrzyknięto go dzikim, niedojrzałym emocjonalnie dzieciakiem. Gavin miał wtedy 43 lata!! Przyczyną takich opinii niewątpliwie mogła być prezentowana przez projektanta altana w kształcie jaja, która obłożona została pięcioma tysiącami kolorowych kul z emaliowanej stali. Takie same kule zamontowane na długich stalowych prętach znalazły się również we frontowej części ogrodu. Całość wyglądała dość barwnie – jakby ktoś wysypał w ogrodzie olbrzymie groszki lub wypuścił olbrzymie kolorowe bańki mydlane. W 2008 roku altana, która jest zawsze kluczowym elementem w projektach Gavina, miała dość skromny charakter i przyjęła funkcje kuchni ogrodowej. Projektant otoczył ją jednak gigantycznych rozmiarów wykonanymi z prętów stalowych stokrotkami, z białymi płatkami, żółtym środeczkiem i zieloną łodyżką… Potężne stokroty niczym parasole rzucały cień na rosnące poniżej bukszpany i zioła…
Nieco inaczej swój indywidualizm okazuje Charles Jencks, który jest zamieszkałym w Szkocji amerykańskim profesorem historii architektury. Jest również krytykiem i twórcą, a jednocześnie architektem krajobrazu i projektant mebli. Jego najbardziej oryginalnym i znanym dziełem jest jego własny ogród – „Ogród Kosmicznych Spekulacji”. Jencks w odróżnieniu od Gavina swe inspiracje znajduje w teorii chaosu, genetyce, filozofii i nauce. Elementy nawiązujące do kosmosu i filozofii widoczne są w całym ogrodzie jest on, bowiem próbą przedstawienia wszechświata, miejsca, które jest nieustannie poznawane. Zadziwiające dzieło projektanta i jego zmarłej żony odzwierciedla nowe teorie na temat naszego pochodzenia, czarnych dziur, atomów oraz fal energii… W ogrodzie znajduje się kilka wnętrz nawiązujących do różnych dziedzin nauki jednak nad całym ogrodem dominują wysokie na kilka metrów formy ziemne o organicznych kształtach. Twory te mają swe nazwy „Land Dragon”, „Snake Mound” i „Snail Mound”, a ich kształty nawiązują do kształtów chińskich smoków, fal energii i łańcucha DNA. Autor przyznaje, że jego pomysły ulegają ciągłym zmianom tak jak zmianom podlega wszechświat. Mówi, że jego projekt dostosowuje się również do warunków panujących w ogrodzie, że czasami efekt końcowy jest zupełnie inny niż początkowy zamysł…
James May natomiast, znany również, jako „Kapitan Snuja” jest brytyjskim dziennikarzem. W Polsce znany jest z popularnego programu motoryzacyjnego „Top Gear”, który prezentuje wraz z Richardem Hammondem i Jeremym Clarksonem. Otóż okazuje się, że pan May jest nie tylko fanem samochodów, ale również zwolennikiem łamania angielskich konwenansów oraz bicia rekordów Guinnessa. Jak sam mówi o ogrodach wie raczej niewiele, jednak postanowił, że weźmie udział w jednej z najstarszych i najbardziej znanych wystaw ogrodniczych w Wielkiej Brytanii. Na wystawie Chelsea Flower Show obowiązują ścisłe przepisy narzucone przez jej organizatora – Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze, mimo to James May na zeszłorocznej wystawie przedstawił swój ogród. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że wykonany był w całości z plasteliny. A ściśle mówiąc z 2,6 ton plasteliny w 24 kolorach. W tworzeniu „Paradise in Plasticine” Mayowi pomagało 2000 ochotników, dzieci, weterani wojenni, kucharze z restauracji sushi, cukiernicy oraz profesjonaliści – twórcy Wallacea i Gromita. Niestety, po 6 tygodniach ciężkiej pracy ogród został ze względu na brak kwiatów (tych prawdziwych) zdyskwalifikowany z ogólnej punktacji… James May jest jednak bardzo szczęśliwy ponieważ jego pomysł wygrał nagrodę publiczności oraz specjalny złoty medal… z plasteliny.
Trzech indywidualistów, trzy różne postacie i ich, niektórzy powiedzą dziwne, ogrody… Te przykłady to dowód na to, że ogród to nie tylko relaks czy tortura, to miejsce, w którym można stworzyć coś niespotykanego i bardzo indywidualnego. W zależności od naszych preferencji i gustów w ogrodzie jak widać stworzyć można właściwie wszystko. Ograniczeniem może być tylko nasza wyobraźnia.