Topiary to sztuka strzyżenia drzew i krzewów w różnorodne kształty. Najprostszą formą topiar są żywopłoty, stożki oraz kule. Jednak wytrawni ogrodnicy potrafią wyczarować z krzewów także bardziej skomplikowane kształty takie jak cyfry, arabeski, łuki, postaci ludzi i zwierząt, a nawet całe krajobrazy. Według Pliniusza Starszego, sztucznie formowane krzewy występowały w ogrodach starożytnych już w 38 roku p.n.e. Pod koniec 1 wieku naszej ery były już popularne i występowały w większości ogrodów zamożnych rzymian, którzy podbijając kolejne państwa i tworząc na ich terenach swoje siedziby rozprzestrzeniali wiedzę i modę na topiary. W mrocznych czasach średniowiecza gdzie ludzie myśleli raczej o przetrwaniu niż o pięknie ogrodów, sztuka strzyżenia krzewów przeżyła ukryta za klasztornymi murami. Po kilku setkach lat ponownie odkryta przeżyła swój wielki powrót w okresie renesansu. Począwszy od XV wieku nastało 300 złotych lat topiar, w których strzyżone formy występowały zarówno w postaci olbrzymich połaci geometrycznych parterów jak i pojedynczych rzeźb ogrodowych. Późniejsze ogrody krajobrazowe prawie w całości wyparły topiary. Sporo z nich oparło się jednak wiatrowi zmian. Niektóre z nich przetrwały kryjąc się w ogrodach wiejskich, inne zachowały się za kamiennymi murami pałaców i zamków angielskiej arystokracji. Obecnie na całym świecie, w każdym ogrodzie możemy napotkać na jakieś formy topiar czy to w postaci żywopłotów, strzyżonych kul, czy też w japońskiej odmianie tej sztuki – bonsai.

Anglia to raj dla ogrodnictwa. Wynika to zapewne z kilku bardzo ważnych dla roślin przyczyn. Po pierwsze panują tu warunki pogodowe, które pozwalają na uprawę roślin pochodzących nie tylko z naszej strefy klimatycznej, ale również tych przywiezionych z krajów dalekiego wschodu oraz bardziej egzotycznych miejsc globu. Dodatkowym atutem jest fakt, że podczas wojen Wielka Brytania, jej zabudowa oraz ogrody nie ucierpiały tak jak to miało miejsce na przykład w Polsce. Ogrodnictwo w sposób ciągły rozwijało się tu od setek lat i dlatego w niejednym ogrodzie możemy oglądać oryginalne elementy małej architektury, a nawet rośliny pochodzące nie rzadko nawet z XVI czy XVII wieku. Jedną z takich posiadłości jest Levens Hall, którego historia sięga 1250 roku. Ogród oraz jego skarby, którymi są przepiękne topiary pamiętają jeszcze czasy Aleksandra Pope człowieka, który będąc przeciwnikiem strzyżonych roślin swym esejem w 1713 roku zapoczątkował wielkie zmiany w wygładzie ogrodów angielskich. To między innymi za jego sprawką możni ówczesnych czasów bardzo szybko wyzbyli się ze swych ogrodów wszystkich strzyżonych form… na ich miejsce nastały krajobrazowe ogrody Kenta i Browna…

Ale nie tu, nie w Levens Hall. Niektóre z zielonych rzeźb to w 100% oryginalne, ponad 300 letnie okazy cisów i bukszpanów, które starannie przycinane są w fikuśne kształty. Już od roku 1688, kiedy to właściciel posiadłości Colonel Grahame zlecił słynnemu artyście zaprojektowanie ogrodu, kilkanaście pokoleń ogrodników dba o ogród w Levens Hall. O dziwo jednak do dnia dzisiejszego pracowało tu jedynie 10 głównych ogrodników, którzy całe swoje życie poświęcali tym przepięknym ogrodom. Posiadłość od ponad 700 lat pozostaje w rękach tej samej rodziny, która nie zwracając uwagi na zmieniającą się modę ogrodową dba o wygląd ogrodu. Ciekawostką jest również to, że opiekunem ogrodu była prawie zawsze kobieta – żona pana na włościach. Ogród Levens Hall we frontowej części pałacu utrzymanego w stylu Elżbietańskim, jest niewielki, schludnie utrzymany i dość ładny. Perłą ogrodu zaprojektowanego przez Monsieur Beaumonta – człowieka, który brał udział w tworzeniu ogrodów Wersalu i Hampton Court są jednak schowane za wysokimi murami i żywopłotami z cisu zielone rzeźby – topiary. Przez setki lat przycinane w różnorodne kształty, przekształcane wraz z upływem czasu oraz zmieniającą się modą. Ogrodnicy z wielką dokładnością i pieczołowitością strzygą krzewy w kształty przypominające gigantyczne kilkunastometrowe grzyby, żuki, ślimaki, bezy, stożki, walce i spirale. Bajeczna sceneria utworzona przez topiary oraz towarzyszące im kwiaty sezonowe zapiera dech w piersi. Ilość, wielkość i różnorodność strzyżonych form w tym ogrodzie jest olbrzymia. Niektóre z roślinnych form są dość proste, mają jednak po kila metrów wysokości inne, mniejsze mają bardzo skomplikowane kształty. Niemniej jednak to fakt, skumulowania tak dużej ilości topiar w jednym miejscu powoduje, że człowiek czuje się nieco zagubiony, jak dziecko w krainie olbrzymich zabawek. Ogród z topiarami to zaledwie fragment całego założenia ogrodowego, dalej znajdują się sad, gaj leszczynowy, ogród ziołowy oraz powstała w 1994 roku, otoczona lipowymi tunelami nowa część ogrodu z fontanną. Ogród w Levens Hall to z pewnością jedyny w swoim rodzaju rodzynek na torcie sztuki ogrodowej, a wizyta w nim to niezapomniane przeżycie.
Tekst i zdjęcia Agnieszka Hubeny-Żukowska