W Polsce ogród zimowy kojarzy nam się z oranżerią lub ogrodem wypełnionym roślinami iglastymi. W Wielkiej Brytanii tamtejszy „Winter garden” to ogrodowy krajobraz pełny niespodzianek i kolorów.
Pierwsze, co przychodzi na myśl to posadzić „iglaki”!!! Jeżeli ktoś ma trochę bardziej bujną wyobraźnię lub podróżuje w stronę Niemiec i Holandii to w jego ogrodzie pojawią się także różaneczniki i laurowiśnie… Ten zimozielony krajobraz Holandii jest bardzo charakterystyczny, ale wynika głównie z łagodniejszego klimatu oraz z tego, że prawie cały kraj spoczywa na torfach – glebach kwaśnych, na których i rośliny iglaste i różaneczniki, i wiele innych zimozielonych roślin czuje się świetnie. W Polsce z glebami jest różnie a i zimowe temperatury potrafią dokuczyć… Zresztą czy ogród obsadzony tylko roślinami zimozielonymi nie wydaje się być monotonny? Zimą jest zielony, wiosną… jest zielony, latem… jest zielony i jesienią też jest zielony. Czy nie jest Wam żal wiosennych pierwszych kwiatów wyłaniających się spod śniegu, latem kolorowych motyli, a jesienią odbarwiających się liści i rumach owoców? W Anglii istnieje tak zwany „winter garden” i wcale nie jest to oranżeria!! Jest to ogród na świeżym powietrzem, który charakteryzuje się tym, że najbardziej ozdobny jest właśnie zimą. Część z Was powie: tak, ale to Anglia… Tam rosną zupełnie inne rośliny. Czyżby? Czy u nas nie rosną derenie białe, nomen omen występujące naturalnie również na Syberii? Spotykany w wilgotnych lasach polski dereń świdwa, czy też leszczyna pospolita, która z powodzeniem rośnie nawet na Kaukazie? Brak roślin ozdobnych zimą w naszym klimacie to chyba tylko wymówka, albo brak wyobraźni projektanta ogrodów!
Ogród zimowy no miejsce pełne niespodzianek, a nawet cudów. Tu o poranku szron siada na złotych kwiatostanach i liściach traw haftując gwiaździste wzory. Złociste liście buku i grabu ubiera w delikatną koronkę, a suche owocostany w skrzące się w słońcu czapeczki. Sikory, sójki, kosy i inne zimujące w Polsce ptaki baraszkują wśród krzewów szukając pożywienia. Wszędobylską szarość rozświetlają ogniste kolory pędów dereni i wierzb, różnobarwne owoce jarzębin, jabłoni rajskich i berberysów. Teraz, ogołocone ze swych gęstych ubranek, pokazują swą urodę krzewy leszczyny pospolitej odmiany „Contorta”, której w lecie przez pomarszczone liście pięknością nazwać nie można. Swoimi powyginanymi gałązkami również w zimie pochwalić się mogą wierzby babilońskie „Crispa” i „Tortuosa”, te zimowe pięknotki doceniane zostały również przez mistrzów bukieciarstwa i wystroju wnętrz. Ogród zimą żyje jakby drugim życiem, tym skrzętnie ukrywanym latem, kiedy liście i kwiaty odurzają nas swymi kolorami i zapachami nie zwracamy tak bardzo uwagi na pokroje roślin, na ich pędy, owocostany, które często podczas jesiennych porządków, jako brzydkie i niechciane kończą swój żywot na ogrodowym ognisku. Dopiero zimą, nagi „brzydki” ogród pokazuje swoje drugie ja. Teraz to one – owoce i owocostany, pnie i pędy stają się głównymi aktorami zimowego przedstawienia. Ogołocone z liści jarzęby (jarzębiny), jabłonie rajskie, irgi czy berberysy w pełnej krasie pokazują swe bajecznie kolorowe korale. Trzmielina pospolita w październiku zaczyna nieśmiało, bo na cienkiej niteczce, wypuszczać z czerwonych owocostanów to, co w nich najcenniejsze – pomarańczowe nasiona. Również jesienią pięknotka Bodiniera odmiany „Profusion” w lecie niepozorna teraz obsypuje się gronami błyszczących intensywnie fioletowych owoców. Ale „nie zimozielony” ogród potrafi być interesujący nawet w grudniu! Odpowiednio dobrane, posadzone w grupach krzewy o kolorowych pędach nawet w najbardziej pochmurny zimowy dzień mogą rozjaśnić ogród niczym łuna ognia. Począwszy od krwistoczerwonych pędów derenia białego odmiany „Sibirica”, przez intensywnie pomarańczowe derenia świdwy „Midwinter Fire”, aż do jaskrawożółtych pędów derenia rozłogowego „Flaviramea”. Dla mocniejszego efektu możemy także dosadzić wiśnię piłkowaną o lśniącej w słońcu purpurowo łuszczącej się korze. Jeżeli jednak taki zestaw kolorów nam nie odpowiada możemy stworzyć kompozycję na przykład z bieli i czerwieni dodając jeżynę białokorą o długich, ciernistych pędach pokrytych białym nalotem niczym szron. Do tego brzoza użyteczna odmiany „Doorenbos” o niewielkim jak na brzozę wzroście i śnieżnobiałej korze. Dla lubiących kolory ziemi polecam natomiast buk i grab, które strzyżone przywdziewają na okres zimy sukienki ze złotobrązowych lśniących liści nie zrzucając ich aż do wiosny. Dodatkową atrakcją w tej gamie kolorystycznej mogą być łany traw ozdobnych, które przyciąć możemy przecież dopiero na wiosnę. Jeżówki, osty ozdobne, dzwonki i inne byliny o ciekawych kwiatostanach również przyciąć możemy dopiero po okresie zimy! Ogród zimowy może też być bardziej formalny. W takim wypadku bardzo ważne są bryły żywopłotów czy szpalerów. Nagie zimą, cięte lipy ze swoimi zniekształconymi pniami i konarami również dodają ogrodowi bajkowej aury.
Nie jestem przeciwniczką roślin zimozielonych! Ale ogród, można zaprojektować tak, aby zachować w nim równowagę pomiędzy roślinami iglastymi i liściastymi zimozielonymi oraz tymi, które mogą nam dać również inne wrażenia estetyczne – bylinami, roślinami kwitnącymi zimą, wiosną latem i jesienią, krzewami odbarwiającymi się na jesień i tymi mającymi przepiękne owoce…
Tekst i zdjęcia Agnieszka Hubeny-Żukowska